Acja filmu rozgrywa się w średniowiecznej Jerozolimie, w czasach wypraw krzyżowych. Orlando Bloom wciela się w postać Baliana, młodego Francuza, który straciwszy wszystko, odnajduje swoje przeznaczenie, honor i odkupienie w mężnej walce. Balian stawia czoła przytłaczającym siłom, by uratować swoich ludzi, wypełnić rycerskie dziedzictwo i zająć należne mu miejsce w historii.
Komentarze do filmu 9
simonperch 3

3 godziny bzdur z drewnianym Bloomem w roli głównej, słabo nakreślone postacie i lipny scenariusz. Technicznie w stylu Scotta czyli ok.

Perfik 8

8/10 – wersja reżyserska – Znakomity, ale niestety niedoceniony film. Wszystko chyba przez to, że Scott ośmielił się w głównej roli obsadzić Blooma, który notabene wypadł nieźle choć bez szału.

Historia jest mega wciągająca (w/g mnie nawet ciekawsza od tej z "Gladiatora"), szczególnie jeśli chodzi o postacie drugoplanowe znakomicie zagrane przez Eve Green, Gleesona, Ironsa i Nortona.

Jeżeli ktoś jeszcze nie widział tego filmu, a planuje go zobaczyć polecam wersję reżyserską, która jest zdecydowanie lepsza (rozszerza m.in. świetny wątek Sybilli)

Marac 3

Ekranizacja planszówki [3/10] |||
Takie właśnie skojarzenie miałem podczas oglądania tego filmu. Gracz wyciąga kartę "Burza na morzu". Potem "Spotkanie z nieznajomym". Udany rzut kostką pozwala uniknąć prostemu kowalowi, którym gramy, śmierci z rąk wyszkolonego wojownika. Czytamy 4 linijki wyrafinowanego dialogu z karty "Miłość od pierwszego wejrzenia"… I tak dalej…

Pod względem wizualnym film zachwyca. Zdjęcia, krajobrazy, scenografia, efekty specjalne, sceny batalistyczne – to wszystko jest zrealizowane z rozmachem i ogląda się z wielką przyjemnością. Ale łącząca te sceny atrapa scenariusza z dialogami rodem z opery mydlanej, kartonowymi bohaterami i drewnianym Orlando Bloomem w roli głównej, śmieszy, tumani, przestrasza i odbiera większość przyjemności, którą widz mógłby mieć z podziwiania pierwszorzędnego historycznego widowiska. Właśnie – bo również realia historyczne są podobno w tym filmie naprawdę dobrze oddane. Ale cóż z tego, skoro fabuła jest tak nieporadna i męcząca jak w jakimś zakalcu klasy G. Podobno Scottowi wycięto z filmu godzinę materiału, co by trochę tłumaczyło absurdalną epizodyczność obrazu, ale to i tak nie usprawiedliwia tanich lub głupich rozwiązań fabularnych ani papierowości postaci (postaci – bo już gra aktorska poza Bloomem i Evą Green jest poprawna). Zresztą w napisach Scott jest wymieniony jako jedyny producent – powstaje więc pytanie kto mu ten film pociął? Ridley Scott? A to łobuz.

Rossellinique 10

Nie przepadam za historycznymi filmami, ale to jak jest zrobione to arcydzieło to naprawdę.Szok! Nawet przez chwilę nie odczułam, że film trwa prawie 3 godziny.

ALVAREZ

CAŁKIEM PRZYJEMNIE… – Całkiem przyjemnie ogląda się,choć muszę przyznać,że do moich ulubionych w tym gatunku nie należy.Czegoś mi w tym filmie brakowało.Odniosłem wrażenia,że cała historia jest opisana zbyt pospiesznie.Według mnie początek filmu jest całkowicie zbędny.Wolałbym aby akcja rozpoczynała się już w Jerozolimie.Widziałbym również jakiegoś innego aktora w roli Baliana.

Więcej informacji

Proszę czekać…